Napoleon i Gizmoo na wycieczce.

Dzisiaj była bardzo słoneczna sobota.

Po południu wyszłam z Cody’m na spacerek ,na którym spotkaliśmy Max’a.

Potem pisałam z Karoliną na gadu – gadu i wtedy dowiedziałam się ,że Kalutek jest w Suchej.

Umówiłyśmy się więc ,że za piętnaście minut zobaczymy się na Zielonym Placu.

Kiedy tam przyszłam ,Cody tak ucieszył się na widok Zarki ,jak jeszcze nigdy na widok żadnego psiaka.

Na chwilę pobawili się na Zielonym ,z Maxie i Sonią ,a potem postanowiłyśmy iść dalej na spacer.

Trasa miała przebiegać ,po osiedlu , potem obok marketu, następnie drogą ,żeby dojść do domu weselnego ,a tam obok budowy bloku wrócić na osiedle. Kiedy doszliśmy za market Karolina zaproponowała ,żebyśmy zamiast iść prosto drogą, poszły na w górę pod las, a potem górą przeszły do domu weselenego. Była to wprawdzie dłuższa droga ,ale ciekawsza od betonu więc się zgodziłam.

Pieski szły dzielnie ,chociaż z wywieszonymi językami. Droga prowadziła w górę wśród trawy ,tak ,że ludzie patrzący z dołu zapewne nie widzieli Zary i Cody’ego. Trochę bałyśmy się ,że spotkamy żmiję ,albo ktoś z nas złapie kleszcza ,ale na szczęście wszystko przebiegło dobrze.

Co mogę jeszcze napisać było wprost cudnie ,a psiaki były bardzo zadowolone więc Suska wycieczka się udała.

A teraz fotki i filmik.

Zara.

Cody.

Cody i Zara.

Cody, Zara, Max i Sonia.

Zara i Sonia.

Cody i Sonia.

Cody i Zara idący dzielnie przez nieznane. xD

Ja i Cody.