środa, 31 sierpnia 2011

Na polu kukurydzy.


Post nie jest tylko i wyłącznie o spacerku na pole kukurydzy ,ale jest ogólnie o tym co robiliśmy z Cody’m podczas czterodniowego pobytu u cioci w Kalnej.

Przyjechaliśmy do niej wraz z babcią i dziadkiem we wtorek rano.
Cody się bardzo ucieszył i od razu pobiegł obsikać swój ulubiony krzaczek.
W południe babcia i dziadek ,pojechali. Oczywiście Cody piszczał za nimi około dwudziestu minut ,ale dało się wytrzymać.
Potem nalaliśmy wody do basenu. Nie był on duży ,ale zawsze coś ,bo słońce niemiłosiernie nas prażyło. Wieczorem kiedy przestało trochę grzać poszliśmy na plac zabaw. Pominie się ,że nie wolno tam wprowadzać psów. Dziewczyny (Zosia i Lena) się wybiegały itd ,a ja i ciocia niefortunnie przykleiłyśmy się do żywicy. ;/
Kto jest takim „geniuszem” ,żeby zrobić niesiadalne ławki ja się pytam!
Potem wróciliśmy do domu.
Środa minęła identycznie tylko tym razem już się nie przykleiłyśmy.
W czwartek było jeszcze goręcej ,więc po raz pierwszy wraz z psiakami kąpałyśmy się w basenie.
Najpierw nie za bardzo chciały ,ale potem same wskakiwały do wody.
Lusi w przeciwieństwie do Cody’ego nie była cała mokra.
Teraz chyba najgorsze. Zabijcie mnie ,ale głupia nie zrobiłam fotek jak Cody pływa.
Wieczorkiem poszliśmy na dość długi spacer ,w stronę pola kukurydzy. Psiaki były takie szczęśliwe ,biegały skakały, wąchały no po prostu raj. Cody szedł z uśmiechem na mordce ,a Lusi tarzała się w trawie.
Potem doszliśmy na pole kukurydzy tam oczywiście był mały przystanek. Psiaki mogły odpocząć ,a ja porobiłam fotki.
W piątek rano poszliśmy na śliwki ,a po południu wraz z Cody’m musiałam wrócić do domku.
Wsiadłam do busa znalazłam wolne miejsce i zaczęło się piekło!
Cody kilka razy oblał mnie wodą z miski, upał nie do zniesienia, ludzi jak mrówek w mrowisku, duchota nie z tej ziemi ,a mój Napoleon wierci się i szczeka jak ktoś wchodzi. Myślałam ,że to już koniec. A dopiero wysiąść z tego busa boże plecak, aparat, pies, śliwki i jeszcze miska i butelka z wodą. Przecisnąć się do przodu i wyjść. MASAKRA!
Wyciągnęłam z tego jeden bardzo ważny wniosek.
Jak tylko będę mogła ,zdaję na prawo jazdy!















































W sobotę i w niedzielę do Suchej przyjechała Zarka i Karola. Spędziłyśmy bardzo miło czas, to nad rzeką to na pociągach to na spacerkach. Cudnie było. Odreagowałam podróż. xD

Na koniec chcę serdecznie podziękować Karolinie i Kiki za kartkę znad morza!

13 komentarzy:

  1. Świetny post!
    A fotki po prostu przepięknie !!!
    Coduś wygląda extra w tej nowej fryzurce. Na początku, na pierwszym zdjęciu to go nie poznałam ;D
    Bosko...!

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no super post . ;d
    Fotki fajne.
    A co do "masakry" w busie, to co nie co o tym wiem... ja jeżdżę autobusem do szkoły i czasem jest straszna ciasnota. zimą nam pada śnieg z góry, i zimno jest strasznie, a wiosną to taka gorączka, że z otwartymi drzwiami jedziemy ;/
    Echh....

    Pozdrawiam Cię mocno, kochana ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Super post.
    Piękne notki ;d
    Coduś i Lusi ślicznie powychodzilii... ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne psiaczki :*:*:*;*;*;*
    Faajny pościk :)
    U nas też nowy, widziałaś?? :):)Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy post ;]
    Cody jest śliczny...
    Naprawdę szkoda, ze nie masz fotek jak pływał ;]

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny post fajnie się go czytało = ]
    A Cody i fotki po prostu wspaniałe ... ;]
    czekamy na kolejne fajne pościki . :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Super piszesz posty . Tak ciekawie się je czyta. Ogólnie bloguś prowadzisz super !
    Śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny post.
    Taa... Było super ! Ale w tym tygodniu chyba nie przyjade...
    Powodzenia jutro w szkole!
    Pozdr' Jadwiga.

    OdpowiedzUsuń
  9. śliczne psiaki;**
    Super blog!
    zapraszam do mnie;D
    pozdrawiamy;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawy post i dobrze się go czyta. ;)
    ładne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej .
    Słodziutki ten twój Napoleon .
    I Luci też .
    I współczuję 'masakry' w busie .
    Dwa razy też jechałam z Lili autobusem , ale na szczęście oprócz nas nie jechało za dużo ludzi :)
    Zapraszam do nas !
    Kasia&Lili

    OdpowiedzUsuń
  12. słodziutki piesek , cieszę się że wpadłam na tego bloga - jest świetny !♥


    zapraszam do mnie na bloga :
    http://thalia-julkanowakthaliaofficalblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Widać, Coduś świetnie się bawił. Zazdrościmy. Niestety zaczęła się szkoła i jak narazie nie stać nas na takie wyprawy.

    Pozdrawia, Hornet. i Koki.

    OdpowiedzUsuń